Ścigacz.pl

Pięciokrotny Mistrz Świata klasy Supersport, turecki kierowca Kenan Sofuoğlu, ogłosił właśnie, że najbliższa runda WSBK na torze Imola będzie jego ostatnią w karierze. Przyczyną jego przejścia na sportową emeryturę są poważne, wciąż niewyleczone kontuzje i prośby rodziny.

Kenan Sofuoğlu to jeden z najlepiej rozpoznawalnych na świecie tureckich sportowców. W czasie dwudziestoletniej kariery pojawił się w Mistrzostwach Świata Superbike, startował również jeden sezon w klasie Moto2. Jego żywiołem zawsze były jednak zwrotne Supersporty. W tej klasie jest niekwestionowanym królem: pięć tytułów mistrzowskich, dwa drugie i dwa trzecie miejsca w końcowej klasyfikacji, 43 wygrane wyścigi i 85 wejść na niższe stopnie podium. Przez ostatnie sześć sezonów (obecny jest siódmy), jeździł motocyklami Kawasaki.

Kenan ma obecnie 33 lata, nie jest więc najmłodszym zawodnikiem, ale też wielu starszych od niego wciąż ściga się na najwyższym poziomie, wystarczy wspomnieć prawie 40-letniego Rossiego. Niestety turecki kierowca wciąż zmaga się ze skutkami kilku kontuzji. W czasie wyścigu na torze Phillip Island w 2015 roku miał bardzo poważny wypadek, którego następstw nie pozbył się do dziś. Dodatkowo w zeszłym roku uszkodził biodro, upadając na francuskim torze Magny-Cours, co kosztowało go szósty tytuł mistrzowski - musiał zadowolić się drugim miejscem.

Na decyzję tureckiego zawodnika wpłynęła także sytuacja rodzinna. Kenan jest synem właściciela warsztatu motocyklowego, miał dwóch starszych braci, którzy również startowali w wyścigach. Obaj zginęli niestety w wypadkach motocyklowych. Dodatkowo przed dwoma laty Kenan przeżył kolejną tragedię - z powodu krwiaka mózgu zmarł jego czteromiesięczny synek. Widać wspólnie z żoną uznał, że to wystarczająco, jak na jedną rodzinę. Sam zawodnik zdradził również, że o zakończenie kariery zawodniczej poprosił go również prezydent Turcji, Recep Erdogan.

W czasie najbliższego weekendu wyścigowego na włoskim torze Imola, w dniach 12-13 maja, wypadnie równe 20 lat, odkąd Kenan Sofuoğlu pierwszy raz pojawił się na torze w profesjonalnych wyścigach. Rocznicowy wyścig będzie również jego ostatnim w karierze. Dalsze plany Turka to rozwijanie własnej szkoły, w której trenuje młodych zawodników. Będzie również w dalszym ciągu współpracował ze swoim dotychczasowym teamem Kawasaki Pucetti Racing.